Rotawirus w ciąży
Rotawirus to dość uciążliwa choroba, która najczęściej atakuje małe dzieci, jednak złapać mogą ją także osoby dorosłe. Czy rotawirus w ciąży jest groźny? Co robić, gdy choroba wystąpi u matki, która karmi piersią?
Głównymi objawami rotawirusa są dolegliwości związane z układem pokarmowym, a więc przede wszystkim ból brzucha, nudności, biegunka i wymioty, często niezwykle intensywne. Do tego dochodzi podwyższona temperatura oraz bóle głowy, jadłowstręt i ogólne osłabienie całego organizmu. Choroba jest bardzo zaraźliwa i łatwo się przenosi – najczęściej drogą kropelkową i pokarmową, a także poprzez kontakt z przedmiotami, które wcześniej dotykał inny chory i zanieczyścił je wirusem.
Rotawirus a ciąża
Najbardziej podatne na zarażenie są małe dzieci (szczególnie do 2. roku życia), jednak nie oznacza to, że zachorować nie może osoba dorosła, w tym także przyszła mama. Rotawirus a ciąża – to częsty dylemat kobiet, które zaraziły się, będąc w tym szczególnym stanie i mają obawy, czy nie zagraża to w żaden sposób dziecku. Jak podkreślają specjaliści, choroba sama w sobie, choć nieprzyjemna i uciążliwa pod względem dolegliwości, nie powinna stanowić żadnego niebezpieczeństwa ani dla matki, ani dla płodu. Jedynym zagrożeniem w takiej sytuacji może być fakt, ze wirus ten jest w stanie w bardzo krótkim czasie doprowadzić organizm do odwodnienia. Należy więc robić wszystko, by do tego nie dopuścić.
Rotawirus nie jest leczony farmakologicznie, a jedynym działaniem, które trzeba podjąć, jest właśnie dbanie o stałe nawadnianie. W przeciwnym razie konieczna będzie wizyta w szpitalu i zastosowanie w tym celu kroplówek. Najlepiej przyjmować wodę mineralną (niegazowaną), ciepłą herbatę bez cukru lub rumianek. Niewskazane są za to napoje gazowane lub soki. Wiele chorych kobiet nie jest wtedy w stanie nic jeść, jednak gdy najcięższy etap choroby minie, należy zastosować lekkostrawną dietę.
Rotawirus w ciąży przebiegnie szybciej i mniej uciążliwie, jeśli zostaną zachowane odpowiednie zasady. Lekarze polecają także dostępne w aptekach specjalne środki, zawierające elektrolity, których zadaniem jest uzupełnienie utraconych w czasie biegunki składników. Zwykle mają formę proszku, który rozpuszcza się w wodzie i pije w postaci płynu. Większość z nich jest bezpieczna także dla kobiet w ciąży.
Rotawirus a karmienie piersią
A co w sytuacji, gdy choroba dopadła matkę małego dziecka? Rotawirus a karmienie piersią – to kolejny problem, o którym warto wspomnieć. Wiele kobiet ma wówczas spore obawy, czy obecność wirusa nie spowoduje konieczności odstawienia dziecka od piersi. Na szczęście nie ma takiej konieczności, a wręcz wskazane jest, by matka wciąż karmiła malucha swoim naturalnym mlekiem. Dzięki temu dostarczy mu m.in. laktoferynę, stanowiącą ochronę przeciwbakteryjną.
Karmienie piersią sprzyja podniesieniu odporności dziecka, dlatego nie należy z niego rezygnować, szczególnie w sytuacji, gdy i tak istnieje spore ryzyko, że maluch zarazi się od matki poprzez stały kontakt z nią. Jeśli rzeczywiście dojdzie do przejęcia wirusa i karmione piersią niemowlę zachoruje, wówczas wirus może mieć o wiele łagodniejszy przebieg niż u dziecka, które nie przyjmowało mleka matki.
Rotawirus, zarówno w ciąży, jak i podczas karmienia piersią, to spora uciążliwość i niezwykle nieprzyjemne dolegliwości, których efektem jest duże osłabienie. Warto jednak zachować pełen spokój i pamiętać, że choroba ta nie stanowi żadnego zagrożenia dla dziecka. Ważne, by kobieta dbała wówczas o siebie, dużo odpoczywała i pamiętała o regularnym nawadnianiu swojego organizmu.
2 komentarzy
Monia:
Rotawirus w ciąży trzeba przetrzymać i tyle. U mnie na szczęście po dwóch dniach było po wszystkich fajerwerkach, ale faktem jest, że można się przerazić. Tylko, że jak ktoś miał wcześniej nudności czy wymioty podczas ciąży, to już mamy to przećwiczone i właściwie nie ma się czym przejmować, tylko najważniejsze to się dobrze nawadniać, bo to konieczne nie tylko w ciąży, ale w ciąży zwłaszcza.
Kaja:
Na szczęście rotawirus w ciąży trwa bardzo krótko. Przynajmniej ja tak miałam, że de facto dwa dni i było po objawach. Podobno dzięki temu, że w ciąży wytwarza się mnóstwo przeciwciał, które pozwalają na to, że mniej się choruje i szybciej zwalcza wszystkie infekcje, jakie się pojawią.