Alkoholowe choroby wątroby
Marskość wątroby to nie jedyna choroba, jaka może zaatakować wątrobę osoby nadużywającej alkoholu. Ich intensywność oraz objawy zależą przede wszystkim od tego, jak intensywny jest nałóg i jak długo trwa. Wszystkie mają jednak identyczne zagrożenie, gdy zostaną zlekceważone – śmierć.
Jeśli często pity jest alkohol wątpliwej jakości, dochodzi do alkoholowego uszkodzenia wątroby, które jest następstwem nadużywania etanolu, czyli alkoholu etylowego. To właśnie w wątrobie powinien on być poddawany metabolizmowi. Jej uszkodzenie od razu jest widoczne, bo wolne rodniki tlenowe przestają funkcjonować odpowiednio. Do krwi przedostają się toksyczne związki. Wątroba zaczyna się więc stłuszczać, dochodzi do zapalenia, albo marskości wątroby. Wszystkie choroby mogą też występować jednocześnie.
Stłuszczenie wątroby to bardzo częsta przypadłość, która dotyka aż 90 proc. nadużywających alkoholu. W zaatakowanych komórkach gromadzą się krople tłuszczu, a gdy stłuszczenie jest intensywne, wygląda tak praktycznie cała wątroba. W skrajnych przypadkach przeładowane tłuszczem komórki mogą nawet zostać nim rozsadzone. To pierwsze stadium marskości wątroby, więc całkowite odstawienie alkoholu może skutkować wolnym, ale jednak cofaniem się zmian. Jeśli chory tego nie zrobi, dojdzie do marskości wątroby. Wyrzeczenie nie jest ogromne, bo choroba może się całkowicie cofnąć już w ciągu kilku miesięcy.
Na alkoholowe choroby wątroby są znacznie bardziej narażone osoby, które wypijają ponad 80 gramów alkoholu dziennie. To cztery piwa, litr wina, albo zaledwie 5-6 drinków. Dużo bardziej narażone na nie są kobiety, którym wystarcza nawet znacznie mniejsza dawka. Chorują też znacznie szybciej niż mężczyźni – zazwyczaj w wieku 30-45 lat, podczas gdy najwięcej mężczyzn choruje 10 lat później. Zadziwiająco wyglądają też statystyki zachorowalności kobiet i mężczyzn. Alkoholikami 10 razy częściej są mężczyźni, mimo to alkoholowe choroby wątroby ma zaledwie trzykrotnie więcej mężczyzn niż kobiet.
Stłuszczenie często przebiega całkowicie bezobjawowo, czasami czuje się tylko ucisk ze względu na powiększoną wątrobę. Alkoholowe zapalenie wątroby objawia się natomiast żółtaczką, podwyższoną temperaturą oraz obrzękami. Marskość wątroby to z kolei pojawianie się męskich cech u kobiet i żeńskich u mężczyzn.
Wszystkie choroby potwierdza się poprzez badania laboratoryjne, ale także rozmowę z chorym na temat jego stylu życia i nawyków. Zawsze najważniejsze jest zaprzestanie picia alkoholu, nawet w małych ilościach. To absolutnie najbardziej istotne podczas terapii, bo nawet jeśli nie cofną się objawy, choroba nie będzie się pogłębiać. Ważna jest też dieta, bo dzięki niej można uzupełnić braki witamin z grupy A, B, D, K i kwasu foliowego. Jeśli alkohol nie zostanie odstawiony, pojawią się komplikacje: wodobrzusze, krwawienie z żylaków przełyku i żółtaczka. Warto pamiętać, że abstynencja nie może się skończyć, gdy objawy się cofną, bo choroba będzie cały czas miała formę utajoną i od razu powróci.
1 komentarz
Grabarz:
Szanowni! Przy diagnozie alkoholowej choroby wątroby jest już po prostu za późno. Więc w takim przypadku pozostaje już chyba tylko modlitwa, bo jak wiadomo przeszczep wątroby jeżeli w ogóle znajdzie się dawca, nie zawsze się przyjmuje. Powiem więcej – prawie nigdy się nie przyjmuje. A bez tego organu można przeżyć bardzo krótko, więc może lepiej spojrzeć w lustro i zastanowić się nad sobą kiedy nie jest jeszcze za późno.