Diagnoza i leczenie marskości wątroby
Walka z marskością wątroby skupia się przede wszystkim na ograniczeniu skutków choroby, która ją wywołała. Nie zawsze przyczyną jest bowiem nadużywanie alkoholu. Skutkiem może być natomiast nawet przeszczep wątroby, który stosuje się, gdy inne metody zawodzą.
Początkowo wykonuje się testy wątrobowe z krwi, które pomagają ustalić poziom bilirubiny i części enzymów. Ma to na celu wykluczenie wirusowego zakażenia wątroby typu B lub C, co można potwierdzić wykrywając przeciwciała w surowicy. W tym celu wykonuje się także badania obrazowe – tomografię komputerową, scyntygrafię, rezonans magnetyczny czy USG. Można też pobrać niewielki wycinek wątroby, czyli wykonać biopsję, którą zlecić może jednak tylko specjalista hepatolog.
Dopiero po określeniu stanu wątroby oraz przede wszystkim przyczyny choroby, można określić rodzaj terapii, jaka zostanie zastosowana. Od tych czynników zależy bowiem jej skuteczność. Przy WZW postępującą chorobę można zatrzymać Interferonem, jeżeli powstają przeciwciała przeciwko tkance wątroby, dołącza się jeszcze kortykosteroidy. Przyczyną może być też genetyczna choroba Wilsona, polegająca na kumulacji się w organizmie miedzi. Wtedy do terapii włącza się farmaceutyki temu zapobiegające.
Najważniejsze jest bowiem zatrzymanie włóknienia wątroby, zapobieganie powikłaniom oraz ich leczenie, jeśli się jednak pojawią. Mogą one bowiem doprowadzić do zmian, których nie da się już odwrócić. W najczęstszym przypadku marskości wątroby, spowodowanym nadużywaniem alkoholu, abstynencja będzie wręcz konieczna i przyniesie zdumiewające efekty, które nawet o kilka lat opóźnią pojawienie się zaburzeń.
Walka z przyczyną choroby i zatrzymanie jej postępów jest tak istotne, bo – jak dotąd – nie udało się naukowo i bezspornie potwierdzić, że da się całkowicie zapobiec postępowaniu włóknienia. Także pacjenci zwracają uwagę, że z ich punktu widzenia leczenie objawowe jest najbardziej oczekiwane.
Dieta podczas marskości wątroby
Nie ma naukowych podstaw do stosowania szczególnej diety podczas marskości wątroby. Oczywiście trzeba kategorycznie odstawić alkohol, a już na pewno nie pić go nigdy w dużych ilościach. Ale już kawa czy inne używki, nie mają żadnego wpływu na zmiany w wątrobie. Należy po prostu zdrowo się odżywiać, co w największym skrócie można określić jako większość węglowodanów i tłuszczów w diecie. Białko powinno natomiast być pochodzenia roślinnego i nie powinno stanowić więcej niż 1,2 grama na kilogram masy ciała na dobę. Przyjmowanie białka zwiększa się natomiast w przypadkach skrajnego wyniszczenia wątroby. Wtedy przeciętny człowiek może, a nawet powinien przyjmować nawet 100 gram białka na dobę. Jeść należy często, za to małe porcje, a po posiłku najlepiej odpoczywać na leżąco. Ważna jest też suplementacja witamin, selenu i cynku lub zwiększona ilość potraw je zawierających w naszej diecie.
Istotne jest także dbanie o kondycję. Przede wszystkim fizyczną, więc jeśli do tej pory wysiłek i sport nie był waszym najlepszym przyjacielem, warto zacząć od spacerów i pływania. Poprawi do sprawność fizyczną, ale też psychiczną, dzięki uwalnianym podczas wysiłku endorfinom.
Kiedy zacząć leczyć marskość wątroby
Marskość wątroby powinna być leczona, gdy tylko pojawią się jej pierwsze objawy. Zaczyna się od wykluczenia powikłań, które mogłyby zagrażać życiu. Należy do nich m.in. krwotok z żylaków przełyku, oporne wodobrzusze czy zaburzenia czynności mózgu, zwane encefalopatią wątrobową.
Terapię można podzielić na trzy etapy. W pierwszym z nich należy zwiększyć podaż laktulozy, by zapobiec zaburzeniom psychicznym. Potem należy skupić się na przeciwdziałaniu wodobrzuszu i obniżyć ciśnienie w żylakach przełyku. Ostatnim etapem jest operacyjne przeszczepienie wątroby. Przez cały czas kuracji nie wolno pić alkoholu. Należy ograniczyć spożycie produktów wysokobiałkowych.
1 komentarz
Kermit:
Ta dieta jest nie do wytrzymania. Wielokrotnie asystowałem pacjentom, którzy po prostu nie mogli sobie z nią poradzić, mimo że byli śmiertelnie chorzy. Jak to się kończyło – łatwo się domyślić. Ale wyobraźcie sobie człowieka, który doprowadził się do marskości wątroby i potem ma nagle zrezygnować praktycznie ze wszystkiego, co było dla niego codziennością – tak się po prostu nie da.