Włośnica sina i zielona
Włośnica to choroba pasożytnicza, którą wywołuje włosień kręty. Do zakażenia dochodzi najczęściej przez spożycie mięsa zawierającego larwy włośnia. Jak rozpoznać tę niebezpieczną chorobę i jak reagować, żeby nie narazić się na niebezpieczeństwo? Co wspólnego z włośnicą mają włośnica sina oraz włośnica zielona?
Włośnica – przyczyny
Włośnica to choroba, którą nie można się zarazić od innego człowieka. Jej rozwój wywołuje spożycie mięsa zawierającego larwy pasożyta o nazwie włosień kręty. Największe zagrożenie stanowi źle przygotowane i ugotowane mięso, w którym obróbka termiczna nie zdołała wybić groźnego dla ludzkiego zdrowia pasożyta. Larwa może wraz z mięsem dostać się do jelita cienkiego. Tam szybko się rozmnaża – 7-8 tygodni wystarcza, by w organizmie człowieka namnożyło się nawet 1500 larw. Włosień kręty przenika przez jelita i z krwią rozprzestrzenia się po całym organizmie, a po około dwóch tygodniach osiedla się w mięśniach prążkowanych, najczęściej w przeponie, rzadziej w mięśniach międzyżebrowych, w języku, krtani albo mięśniach grzbietu. Po osiedleniu się larwy, następuje proces tworzenia otoczki, a następnie jej wapnienia – dzięki temu wzmocnieniu pasożyt może przeżyć w ciele człowieka nawet 40 lat.
Włośnica choroba, która ma specyficzne objawy
Jak objawia się włośnica? Pierwsze objawy związane są z funkcjonowaniem układu pokarmowego i mogą nastąpić już następnego dnia po spożyciu zakażonego mięsa. Inne symptomy sugerujące włośnicę, pojawiają się później. Co powinno zaniepokoić?
Do najczęstszych objawów włośnicy zaliczają się:
- biegunka,
- nudności,
- wymioty,
- bóle brzucha,
- obrzęk powiek i twarzy,
- wykwity skóry,
- zmęczenie,
- wysoka gorączka,
- dreszcze,
- kaszel,
- bóle stawów i mięśni.
Im więcej larw rozwinęło się w organizmie, tym silniejsze są objawy. Jeśli w mięsie znajdowały się pojedyncze larwy, choroba może być trudna do wykrycia i objawić się dopiero po wielu latach.
Pierwsze symptomy włośnicy często bywają mylone z przeziębieniem, a zła diagnoza i brak odpowiedniego leczenia niosą zagrożenie dla zdrowia. Rozwijająca się choroba wywołuje problemy kardiologiczne i zaburzenia oddychania, a w najgorszych przypadkach może prowadzić nawet do śmierci.
Diagnoza i leczenie włośnicy
Choroba włośnica jest trudna do zdiagnozowania, w związku z czym wymaga zastosowania specjalistycznych badań, które pozwolą ustalić, czy to rzeczywiście larwy włośnia krętego są przyczyną niepokojących objawów. W celu diagnozy wykonuje się biopsję mięśnia, testy alergiczne skóry oraz odczyny serologiczne krwi.
Leczenie włośnicy jest skomplikowane i zawsze odbywa się w szpitalu, kierowane jest przez lekarza specjalistę. Nie można pozbyć się niebezpiecznych larw na własną rękę.
Jak uniknąć zakażenia włośnicą? Należy spożywać tylko mięso z pewnego źródła, unikać dziczyzny oraz niedogotowanych mięs i wędlin, zwłaszcza niepewnego pochodzenia.
Włośnica sina, włośnica zielona – czym są?
Włośnica często bywa mylona z określanymi również nazwą włośnica trawami. Włośnica sina to nic innego jak ciepłolubna trawa, która popularnie uważana jest za chwast zagrażający uprawom i intensywnie zwalczany. Podobnie rzecz ma się z włośnicą zieloną – ta również nie ma nic wspólnego z niebezpieczną chorobą, przenoszoną przez larwy włośnia krętego, to zielona trawa, która przez człowieka traktowana jest jako chwast. Podobne nazewnictwo to zbieg okoliczności – larwy włośnia krętego dostają się do organizmu człowieka przez mięso, nie są przenoszone przez trawy, które nie stanowią niebezpieczeństwa dla człowieka.
2 komentarzy
Jadko:
Jest mega moda na dziczyznę, ale ludzie powinni pamiętać, że nie jest obojętne skąd się weźmie mięso. Bo właśnie potem taki występują problemy i pojawia się włośnica. Kupują mięso od jakichś myśliwych, taniej, bo bez badań i myślą, że jak zwierzak po lesie biegał to będzie zdrowy i włośnica mu jest niestraszna.
tona beki:
Zawsze nie mogę z beki jak oprowadzam turystów i mówię, że tu jest włośnica zielona. Zawsze znajdzie się jakiś mądrzejszy, który powie, że trzeba uważać, nie dotykać a najlepiej to uciekać, bo zaraz wszyscy zarazimy się włośnicą. hahahahah