Tasiemiec u kota
Tasiemiec u kota wywoływany jest przez tasiemca psiego – diphylidium caninum – i szacuje się, że częściej występuje u kotów niż u psów. Z czego może wynikać ta zależność? Oczywiście z trybu życia tych zwierząt.
Sposoby zakażenia tasiemcem u kota
Zwierzęta zarażają się tasiemcem od żywiciela pośredniego, czyli od pchły. Jest to klasyczny insekt koci, który wewnątrz swojego przewodu pokarmowego nosi postaci larwalne tasiemca. Pchła, skacząc po skórze zwierzęcia, wywołuje u niego świąd i prowokuje go do drapania się i gryzienia. Tym sposobem pchły są rozgryzane, a cysticerkoidy tasiemca z ich ciał przechodzą drogą pokarmową do jelita cienkiego kota, gdzie znajdują dogodne dla siebie warunki do rozwoju.
Dlaczego koty chorują częściej?
Psy przeważnie wyprowadzamy na spacery 2-3 razy dziennie na smyczy, ściśle kontrolując to, z jakimi zwierzętami mają do czynienia, co zjadają i gdzie się bawią. W przypadku kotów, ze względu na ich naturę, nieco trudniej jest ograniczyć możliwości zakażenia. Koty chodzą własnymi ścieżkami, niejednokrotnie znikają z domu na wiele godzin, łapią myszy, kontaktują się z innymi kotami.
W przypadku kotów niewychodzących, ryzyko zakażenia praktycznie nie istnieje, więc można ograniczyć środki ostrożności. Koty wychodzące muszą być po prostu bardziej „odporne” na ataki pcheł oraz na rozwój tasiemców w ich przewodzie pokarmowym.
Tasiemiec u kota – objawy
Koty mają w zwyczaju długo myć się, wylizywać swoje futro, a więc intensywne lizanie się wokół odbytu raczej nie wzbudzi podejrzeń właściciela kota. Można jednak zaobserwować, że kot stanie się bardziej apatyczny, będzie miał wymioty, biegunki, jego futro będzie miało matowy odcień, będzie miejscami wygryzione przez zwierzę.
Niestety, kot zakażony tasiemcem może przenieść go na człowieka. Ma to miejsce na przykład podczas całowania kota, czy lizania właściciela po twarzy. Takie praktyki powinny być niedopuszczalne, w szczególności w przypadku kotów wychodzących.
Leczenie kotów zakażonych tasiemcem
Kota zakażonego tasiemczycą leczy się farmakologicznie. Należy systematycznie podawać mu w pożywieniu dawki leków, które mają za zadanie uśmiercić dorosłą postać tasiemca w jego przewodzie pokarmowym i spowodować usunięcie jego członów z kałem. Już po pierwszej dawce leku należy uważniej obserwować kocie odchody, aby przekonać się, w którym momencie terapię można będzie uznać za skuteczną. Często zdarza się, że tasiemczyca jest tak zaawansowana, że leczenie trwa długo i należy je przeprowadzać wielokrotnie dla osiągnięcia pożądanego efektu.
Profilaktyka zakażenia tasiemcem
Tasiemiec koci jest bardzo powszechną chorobą pasożytniczą u kotów. Dlatego też koty mieszkające w domach, a w szczególności te, które są wychodzące i mają kontakt z dziećmi (które nie przestrzegają zbytnio higieny osobistej), powinny być regularnie odrobaczane, bez konieczności wykonywanie badań na obecność pasożytów. Jest to profilaktyka, której powinny podlegać wszystkie zwierzęta wychodzące. Dodatkowo koty należy regularnie kąpać w szamponach odpchlających i nakładać im obroże przeciwpchelne, aby zminimalizować ryzyko zakażenia ze strony pcheł. Długotrwałe zakażenie tasiemcem może powodować niedobory u kota, wypadanie sierści, apatię i wychudzenie. Dlatego należy reagować w porę i w miarę możliwości starać się zapobiegać zakażeniu. Na szczęście w obecnych czasach profilaktyka tasiemczycy w przychodniach weterynaryjnych nie jest droga, ani specjalnie wymagająca, dlatego łatwiej jest regularnie odrobaczyć kota, niż zamknąć go w domu.
3 komentarzy
Kolorowa:
Mało kto to wie, ale tak właśnie jest, że tasiemiec u kota pojawia się najczęściej wtedy, gdy kot nie jest odpchlony. Czasem u kotów podwórkowych kompletnie się na to nie zwraca uwagi, a szkoda, bo insekty potrafią być groźniejsze niż kleszcze i przenoszą choroby w stylu tasiemca i nie tylko.
Freakot:
eee tam, nie zawsze…Ja dbam o kicię idealnie, nie mówiąc o tak podstawowych czynnościach jak ochrona przed pchłami czy kleszczami. O co? I właśnie się okazało: koci tasiemiec. Nie wychodzi z domu, nie je podejrzanych rzeczy, jakichś resztek i tak dalej. A tasiemca mamy i właśnie walczymy.
Rachunek sumienia;):
Zgodzę się. Dziś byłam u weta ze swoim futrzakiem z powodu tasiemca. Generalnie tasiemiec wyniknął z mojego niedopatrzenia (kot wychodzący, regularnie odrobaczany. Jednak ostatnich parę miesięcy mieszkał w bloku, nie wychodził, więc nie odrobaczałam tak regularnie, jak wtedy, kiedy przebywał w domu i mógł swobodnie wychodzić). Jak tylko przyjechał do domu, zwyczajnie zapomniałam o regularnym odrobaczaniu i już w parę tygodni od przyjazdu do domu z podwórkiem zauważyłam u kota tasiemca. Dodam, że pcheł nie ma. Pewna, że złapał go gdzieś podczas swoich wyjść, zostałam dziś przez weterynarza uświadomiona, że pasożyty zdarzają się nawet u futrzaków niewychodzących, i to niekoniecznie z powodu podawanego im mięsa, ile… możemy przytargać do domu go my, na butach. Także odrobaczać regularnie należy zawsze, niezależnie, czy kot wychodzi, czy nie! Ja, po mega sprzątaniu w domu, już będę o tym pamiętała;)